Kim jest „zielona”?

Witajcie!

Po dość długiej ciszy w końcu udało mi się „dorwać” do komputera. 🙂 Jak pewnie część z Was już wie, nie leniliśmy się i spędziliśmy ten czas kreatywnie i twórczo. To wszystko dlatego, że wielkimi krokami nadchodzą Święta Bożego Narodzenia. Uwielbiam ten okres radosnego oczekiwania na nie, szczególnie kiedy razem z Nudzi-Misiami zasiadamy do stołu i po obfitującej w pomysły „burzy mózgów” wycinamy, kleimy i  zdobimy. W tym roku udało się nawet wyjść z Nudzi-Misiowymi pomysłami do ludzi. 🙂 Wspólnie z przecudną kawiarnią Ciuciubabka zorganizowaliśmy świąteczne warsztaty z eko-ozdób choinkowych. Jednak wcześniej oczywiście przygotowaliśmy je wspólnie w domu i gdy nadejdzie czas, te nasze, zawisną na jakiejś pachnącej „zielonej” (czyt. choince :)).

Nie wiem, czy wiecie skąd ta tradycja w ogóle się wzięła. Poszperałam, poczytałam i… już mogę się z Wami  zdobytą wiedzą podzielić. Narodziła się w Alzacji, gdzie drzewka ubierano w ozdoby z papieru i jabłka (małe, rajskie). Jednak już wcześniej w przeróżnych kulturach drzewa, szczególnie te iglaste, były uważane za symbol życia i odradzania się. W naszym kraju choinka zagościła dopiero na przełomie XVIII i XIX wieku i od tej pory jest najbardziej znanym symbolem Świąt. Pod nią przecież Mikołaj (Gwiazdor) podkłada prezenty dla grzecznych dzieci. Swoją drogą, ciekawe, gdzie by je zostawiał, gdyby choinki nie było. 🙂

Choinka

Zastanawialiście się kiedyś nad tym, które drzewko jest lepsze? Żywe, czy sztuczne? Rozważając zakup choinki warto pomyśleć o kilku aspektach. Kilkanaście lat temu, kiedy jeszcze nie było wyspecjalizowanych plantacji bożonarodzeniowych choinek, ludzie, nie chcąc narażać lasów na nadmierną eksploatację, stworzyli plastikowy substytut. Uważali wtedy, że jest ona bardziej ekologiczny niż prawdziwe drzewo. Sztuczne być może sprzyja naszym portfelom, a ponadto jest trwalsze i wielokrotnego użytku, ale nie jest wieczne. Z czasem zacznie się psuć i niszczeć. Zapewne zostanie wyrzucone, a potem trafi na wysypisko śmieci. Tam, ze względu na trudne do oddzielenia surowce, z których jest zrobione, nie zostanie przetworzone i będzie leżeć, rozkładając się nawet przez 1000 lat.

Kupując naturalną choinkę nie musimy obawiać się, tak jak wcześniej, że narażamy lasy na zniszczenie. Rokrocznie wycina się ustaloną liczbę młodych osobników, głównie pod liniami wysokiego napięcia. Takiej przycinki dokonuje się dla zdrowia lasu. Ponadto właściwie zdecydowana większość dostępnych żywych choinek pochodzi obecnie z wyspecjalizowanych hodowli. Żywa choinka ulega naturalnemu rozkładowi. Kiedy obsypią się już wszystkie igły, możemy pociąć ją i użyć np. jako drewno do kominka, na ognisko lub nawet jako materiał do zrobienia dekoracji na kolejne święta. Jednak najlepiej zakupić drzewko doniczkowe, które wczesną wiosną możemy zasadzić w ogródku, czy pobliskim lesie. Moje najstarsze wspomnienia z dzieciństwa związane ze Świętami pachną świeżym igliwiem. 🙂 Osobiście nie wyobrażam sobie Świąt bez zapachu choinki, szczególnie od momentu, kiedy na świecie pojawiły się Nudzi-Misie. Dlatego tą tradycję, tak jak i rodzinne przygotowywanie ozdób świątecznych, chcę z Nimi kontynuować.

Wracając do tematu strojenia tego najcudowniejszego drzewka, postanowiłam, że w kolejnych postach pokażę Wam kilka naszych tegorocznych ozdób choinkowych (wraz ze sposobem wykonania), a wszystkie będą z „odzysku”. Skoro choinka eko, to i ozdoby eko :). Nudzi-Misie naprawdę się przyłożyły i mimo swego wysoko rozwiniętego upodobania do pewnych zwierząt i ulubionych postaci z bajek, powstały dekoracje wiążące się typowo ze Świętami Bożego Narodzenia. 🙂 Ryby, pandy i psy odeszły chwilowo na drugi plan, choć pewnie nie na długo. 🙂

Pozdrawiamy Was ciepło, a już niebawem pojawi się nowy wpis! 🙂