Piknik rodzinny z Nudzi-Misiami

Witajcie!

Jak już pewnie niektórzy z Was wiedzą, przygotowywaliśmy się przez ostatni tydzień do czynnego udziału w naszym pierwszym Pikniku Rodzinnym (zorganizowanemu przez portal Za Rączkę). Nie ukrywam, że pracy było dużo, od oprawy stanowiska, wymyślenia i przygotowania zabaw dla piknikowych Nudzi-Misiów, aż po zbiórkę i wstępną „obróbkę” materiałów. 🙂 Zbieraliśmy je już od 2 tygodni, również dzięki współpracy z najsłynniejszym barem mlecznym w Gdyni :). Były to zużyte kartony, opakowania po mleku, rolki po papierze toaletowym i plastikowe zakrętki po napojach. Tak, tak, po prostu śmieci, które każdy z nas produkuje codziennie w mniejszych lub większych ilościach. 😉 Ideą (upcyklingową z resztą) było podarowanie nowego życia tym zużytym przedmiotom, co razem z Nudzi-Misiami staramy się również czynić, tworząc ten blog. Dziś mogę z czystym sumieniem napisać, że cały wysiłek opłacił się w 1000 %! Bawiliśmy się przednio, razem z innymi Nudzi-Misiami i ich Rodzicami, którzy przyszli posiedzieć i potworzyć z nami różne niezwykłe rzeczy. Pierwotnym zamysłem było zrobienie kolorowego miasta składającego się z domków, aut (opisywaliśmy ich wykonanie przy okazji Dnia Babci i Dziadka) i drzew przytwierdzonych do rozłożonego dużego kartonu. Podążając jednak za weną Nudzi-Misiów, robiliśmy także autobusy, łodzie i parostatek. Inwencja twórcza doprowadziła nas w końcu do kolorowych kotków, kwiatków, w tym kwitnącego kaktusa, a nawet do latawca – skarbonki i akwarium, które można było oglądać przez gwint kartonu po mleku. 🙂 Najpiękniejsze było to, że im dłużej wspólnie tworzyliśmy, tym bardziej otwierała się wyobraźnia Nudzi-Misiów, dzięki czemu powstały te nasze wszystkie piękne i wspaniałe dzieła. Niezmiernie ucieszyło mnie to, że Rodzice zaangażowali się w pracę i pomagali swoim Nudzi-Misiom. I o to nam właśnie chodziło!!! O wspólne spędzanie czasu i rodzinną zabawę! 🙂 Podsumowując, bardzo dziękujemy wszystkim, którzy nam pomagali i zbierali „surowce”, a także tym, którzy zechcieli spotkać się z nami na pikniku i razem dać się ponieść fantazji. Dla mnie jest to siła napędowa, dzięki czemu wiem już na pewno, że nie będzie to ostatnia taka okazja! 🙂 Nasze dwa Nudzi-Misie również spędziły przyjemnie czas, co było widać po pomalowanych farbami i poklejonych klejem buziach, rękach i ubraniach… Ale jak to mówią „brudne dzieci, to szczęśliwe dzieci”! I tego się będę trzymać! 😉

Poniżej kilka zebranych zdjęć z Nudzi-Misiowego piknikowego upcyklingu (fot. A.Różańska, J. Tatka):

Oprócz aktywności warsztatowo-plastycznych, był również element współzawodnictwa, ale o tym szerzej poczytacie już jutro. 🙂

Pozdrawiamy Was upalnie i życzymy przyjemnego wtorku!